poniedziałek, 14 stycznia 2013

Czas na poprawę. Nie pisałam długo bo nie chciałam narzekać, ale nie da się. Czasem życie doprowadza mnie do szału. Ale to pewnie jak każdego. 
Święta spędziliśmy super :) Choć w tym roku marzy mi się spędzić je samemu albo w innym gronie. Bo rok w rok to samo :) Trochę nudno. 
O ile nerw się wyleczył głownie dzięki Joli która cudnie mnie masowała to teraz męczy mnie co innego. Na początku grudnia miałam przeziębienie, został mi po nim paskudny kaszel taki suchy zatykający aż do dziś. I przeziębienie wróciło :( Prześwietlenie płuc robiłam nic nie ma, już sama nie wiem co z tym kaszlem bo nic na niego nie pomaga.
Dzieciaki rozbrykane. Zdrowe na szczęście. Tylko Starszy swój bunt uskutecznia: ostatnio przyniósł najgorszą ocenę w klasie ze sprawdzianu. Nic dziwnego skoro lekcje odrabia w 5 minut i tyle więcej uczyć się nie trzeba. Najważniejszy telewizor i komputer i pyskuje niemiłosiernie. Opanować go nie możemy. Ale dam radę. Już skasowała najciekawszą grę z komputera a jutro wynoszę z jego pokoju telewizor.
Młoda strasznie dorosła mi się już zrobiła. Dostała samodzielny wierszyk który mówi na Dzień Babci i Dziadka do mikrofonu. Ale strasznie rządzić chce w domu. Wszystko musi być po jej myśli. Najgorzej ma Starszy bo wszędzie go woła i wymusza ni nim różne rzeczy. Ale pokonam to niech tylko P pójdzie do pracy bo to wszystko przez niego. Mówię Wam dzieci mogą mu na głowę wejść normalnie a mi zwraca uwagę że się czepiam.
No właśnie P. Siedzi w domu już od połowy października. Normalnie pier..dolca można dostać. Nie dziw, że czasem mi odbija i drę z nim koty. Ileż można. Uwagi mu zwrócić nie mogę bo przecież mu płacą. Za darmo nie siedzi. I tak do 1 maja bo dopiero kontrakt wtedy się zaczyna. Wyjeżdża do Lublina 130 km od domu więc nie będzie częstym gościem u nas. Bez sensu ta firma. W zimie tyle wolnego a później pewnie będzie problem żeby gdzieś na wakacje wyjechać. Na szczęście dostał umowę na 3 lata i to ciągłą więc jest szansa że następną na stałe dostanie.
Nie narzekam. Dobrze, że jest w domu. Ja prawie nic nie robię. Rozleniwiłam się przy nim, ale czasem za dużo go. Tym bardziej, że nie mam miejsca w domu takiego dla siebie. 
A i najważniejsze. Zrobiliśmy remont wreszcie tego brzydkiego przedpokoju co nie remontowany był od 10 lat i odmalowaliśmy kuchnię. W najbliższym czasie chcemy kupić jeszcze fotele do dużego pokoju bo teraz komoda stoi w przedpokoju i dużo miejsca się zrobiło. A w wakacje odświeżyć pokoje dzieci.
A ja jakoś sobie radzę. Choć czasem dopadają mnie depresyjne stany. Ale nie daję się. Dzwonię wtedy do Joli i życie staje się łatwiejsze. Męczy mnie już to siedzenie w domu. Kurczę 13 lat to już przesada. Zaczęłam wysyłać cv P każe chodzić mi po firmach i pytać ale czy to tak się robi? Tak po prostu wejść gdzieś i zapytać o pracę? Kurczę no nie wiem :)
Na razie tyle zanudzania Was. Ja regularnie Was czytam więc na bieżąco jestem. A tutaj ktoś w ogóle zagląda?

Mam takie marzenie już od lat:


Dlatego sprzedaję książki na allegro. Nie wiele kosztuje bo 300 zł więc może uzbieram. Ale popatrzcie jak to jest. Starszy jedzie na ferie znów do Zakopanego. Kosztują 600 zł. Niby mama obiecała że większość dołoży ale tak do końca to liczyć można tylko na siebie. Nie szkoda mi tego 600 zł a przecież miałabym dwa takie ekspresy. Czemu o sobie myślę na końcu? Jak byliśmy na zakupach żeby mi kupić jakąś bluzkę to oczywiście kupiliśmy ale dla dzieci czapki. Wy też tak macie?

Ostatnio tekst Młodej przed każdym wyjściem do przedszkola:
Mamo a wiesz, że kocham cię jak wszyscy ludzie na świecie i w Rosji też :)*

Buziaki noworoczne.

* Kiedyś oglądała bajkę a w niej zajączek mówił do taty: Kocham cię jak wszystkie gwiazdy na niebie. To młoda o ludziach w Rosji mówi zamiast gwiazd :)

4 komentarze:

  1. Ja zagladam :) i ciesze sie, ze napisalas, ciesze sie tez, ze to taka dobra notka ;))
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie,ze zagladam, jakby inaczej.Ja tez swego mam na glowie 24 godziny na dobe, juz prawie pol roku na chorobowym w domu, wiec wiem co to za bol czasami..do maja nie daleko :)

    XXXX

    OdpowiedzUsuń
  3. Też po długim czasie wróciłam na bloga, by napisać co mnie gryzie i było ciutke lepiej. Pozdrawiam i zdrówka życze!

    OdpowiedzUsuń
  4. No w końcu wróciłaś.
    Pozdrawiam
    Virka

    OdpowiedzUsuń