niedziela, 30 września 2012

KOMUNIKAT w piątek wieczorem dopadło mnie porażenie nerwu trój jakiegoś tam twarzy :( lewą stronę twarzy mam niewładną: nie mrugam okiem, nie ruszam połową wargi, strasznie boli mnie głowa. W związku z tym, że oko szybko się męczy nie czytam :( W internecie nie będzie mnie jakiś czas. Jutro idę do neurologa będę wiedziała coś więcej. Ale, że to mój drugi raz pielęgniarki robiące mi zastrzyk przebąkiwały o najgorszym. Oby nie :(

piątek, 21 września 2012

Najwyższy czas...

...żeby coś tu napisać. Cieszę się, ze do mnie zaglądacie. Myślałam, że mnie już nikt nie lubi.

Nowy rok szkolny poukładany. Plan synusia mi się podoba. Najbardziej piątek bo jak wychodzi o 9.30 to wraca o 15 razem z młodą. Już jeden piątek wykorzystałam tak tylko dla siebie. Byłam u kosmetyczki i u fryzjera. Mam ochotę na oczyszczanie twarzy ale słyszałam, że to bolesne jest. A czuję, że przydałoby mi się bo czasem się czuje jakbym miała 15 lat :) Przy okazji upiększania zawitałam do pewnego sklepu: młodej kupiłam 6 bluzek i spodnie, synusiowi szlafrok i zapłaciłam 20.5 zł. Szkoda, że o sobie nie pomyślałam ale ja zawsze tak mam. Coraz bardziej przekonuję się do tych sklepów tym bardziej, że dzieci tak szybko rosną :)
Sobie nie potrafię nic kupić, nawet w normalnym sklepie :) A chciałabym się ubierać adekwatnie do swojego wieku a nie jak stara baba.
A wiecie, że w tamtym roku dostałam się do takiego programu. Coś na styl metamorfoz. Jak być piękną w 30 dni. Ale później mnie odrzucili bo trzeba było mieszkać w tym samym mieście co organizatorzy a ja miałam 30 km i nie jeżdżę samochodem. Ale mi szkoda było :(
W międzyczasie mąż mój pracę zmienił. Znów bywa w domu tylko w niedzielę i jest tym cudownym tatusiem a ja muszę grać tego najgorszego. Takie jest życie w tym kraju. Ja cały czas szukam i szukam i nic. Nawet na staż się nie zakwalifikowałam bo za stara jestem a do 30 lat był wymóg.
W mojej klatce mała wojna jest. Przestałam rozmawiać z kilkoma sąsiadami. Bo wkurzyli mnie. Przychodzą i skarżą na synusia. A Starszy popchnął M. a starszy przezywa M osrałek normalnie jak dzieci z przedszkola. Synuś ma zakaz zabawy z dwoma chłopcami a ja nie gadam z sąsiadami. Najchętniej bym się stąd wyprowadziła w siną dal tam gdzie pracę bym miała.
Powiem Wam dziewczyny, że przez ostatnie dwa tygodnie żołądek tak dał mi w kość, że myślałam że umieram. Bałam się cokolwiek zjeść nie mówiąc o picu, żadne leki nie działały. Masakra.
A i na zebraniu u synusia zrezygnowałam z funkcji skarbnika. Teraz jak to fajnie ujął mój mąż jestem "nikim". Przynajmniej on na zebrania może teraz chodzić :)
Acha i z "przyjaciółką" moją nie rozmawiam. Z tą co zwykle. Bo nie miałam czasu jej odwiedzić. No sorry jak ona mnie zaprasza bez męża i dzieci to ja czasu nie mam. Bo wolę go spędzić z rodziną niż z nabzdyczoną bezdzietną (z wyboru) zakochaną w swoim psie księżną jedynaczką.
Acha i wiecie co? Dowiedziałam się że jestem wredna, chamska, wulgarna, ordynarna i nienawidzę krytyki a uwielbiam słodzenie. Z tym ostatnim mogę się zgodzić. A oceniła mnie tak osoba która nie zna mnie w ogóle a wnioski takie wysnuła na podstawie dwóch komentarzy na blogu i jednego mejla.
Oglądam serial "Lekarze" I bardzo mi się tam Toruń podoba. Chciałabym tam kiedyś pojechać.
Nie lubię seksu. Ratujcie. Czasem zastanawiam się, że to może tylko z moim ślubnym. Ech głupie myśli chodzą mi po głowie.
Acha i w październiku wybieram się na Targi Książki do Krakowa :) Wybiera się ktoś może? Ja dzięki FB poznałam wiele wspaniałych polskich  autorek. Z niektórymi jestem na TY i już się cieszę na spotkanie z nimi. Ale czy się odważę ujawnić?
A w realu mam Jolę. Bardzo chaotyczną kobietkę. Ale gdy tylko z nią chwilę pogadam to mam poprawiony nastrój na cały dzień. Mamy dzieci w identycznym wieku. Ona też ma dwójkę. Cieszę się bardzo :)

Ależ chaotyczny post i taki długi. Przepraszam. Obiecuję pisać częściej i składniej.