sobota, 20 października 2012

Dawno nie miałam tak ciężkiego psychicznie dnia jak dzisiaj. Przed chwilą makaron przypaliłam :( Masakra jakaś. Czuję, że z moja chorobą w miejscu stoję. Niby ludzie widzą poprawę a ja jakoś czuję, że dobrze nie jest. Już mam dość łykania garści leków i zastrzyków :( To już trzy tygodnie. I kasy tyle poszło że szok. O co mają powiedzieć ci co chorują a pieniędzy nie mają? Przydałoby się jakieś sanatorium dla mnie. Żebym odpoczęła od mojego domu i dzieci. Bo młodsza. jest strasznie nieznośna. Złośliwa i uparta jak koza. I ciągle jęczy. I do wszystkiego mnie woła jakby jej ręce do d.... przyrosły. Przyznałam się ostatnio pani doktor, że poddaje się tej chorobie. Już mi wszystko jedno. Przepisała leki na depresję. Bez sensu to wszystko.
Najgorzej boli mnie to, że nie mam nikogo do pomocy. A przecież mi nie wolno na dwór zbyt często wychodzić, i w domu nie bardzo coś robić.  Teściowa przez 5 dni prowadziła młodszą do przedszkola ale tak dziwnie się zachowywała że się bałam o pomoc dalszą prosić. Mąż tłumaczy się że musi pracować. Ale kurcze w soboty i niedziele też !!!!!!!!!!!!! Mama zajmuje się ale ważniejszymi osobami niż mną. Bo przecież córka nie jest najważniejsza. A tam gdzie jest na dobrą sprawę nie jest potrzebna. No ale tak wygodniej z dala od problemów. Najchętniej zostawiłabym ich wszystkich i wyjechała.
Do du...y to wszystko.

6 komentarzy:

  1. Nie mam pojecia jak Ci pomoc, zaprosilabym na kawusie i ploteczki gdybysmy mieszkaly tuz obok.):

    Moze masz gdzies kolezanke/przyjaciolke zktora moglabys raz na jakis czas spotkac sie?

    Kobieta zamknieta w domu, w obowiazkach, przy dzieciach i w calym tym codziennym kieracie-wczesniej czy pozniej dostanie pierdolca!

    Kochana moze masz skype? To bysmy sobie takie kawusie przez neta pily razem co???

    W dodatku jesien, zimno, te cale kolory jesieni przyprawiaja o depresje...a Ty jeszcze z choroba...ech przytulam no!

    XXXX

    OdpowiedzUsuń
  2. Boziu...biedulko....To coś strasznego nie móc na nikogo liczyć.
    Mam nadzieję i życzę Ci tego,żebyś jak najszybciej wróciła do pełni sił. I tych fizycznych i psychicznych.
    Buziaki Ci Madziu posyłam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. jak ja Cie rozumiem... ja też mogę liczyc tylko na siebie... tule:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Madziu co ja mogę powiedzieć - musisz być silna. Wiele kobiet liczy tylko na siebie, bo małżonek jest zapracowany, albo ma wyjebane.
    Poczytaj dobrą książkę .... oderwij się ... chorobie się nie daj, bo Cię zniszczy. Kup sobie coś fajnego, cokolwiek i ciesz się tym. To, co się dzieje, to tylko chwila, ona kiedyś minie i będzie dobrze. Ja dzięki temu przetrwałam i jakoś się trzymam.
    Pozdrawiam
    Virka

    OdpowiedzUsuń
  5. Madziu, dużo siły na ten nowy rok!

    OdpowiedzUsuń