czwartek, 31 stycznia 2013

U nas już wszystko dobrze. Wyjaśniliśmy sobie co nieco. na razie jest spokój.
Na dworze okropna chlapa, a co za tym idzie u młodszej kaszel i katar :( W sobotę przyjeżdża moja siostra z synami swymi; już się martwię jak to będzie. Nie lubię jak przyjeżdża. Dziwne nie? Ale moja siostra do nikogo się nie odzywa. Chyba, że krzyczy na swoich synów. A jak się do niej odezwać czy o coś zapytać to wyskakuje z ...
Marzy mi się żeby móc tak jak kiedyś wyjść z nią gdzieś pogadać na spokojnie. Odkąd wyszła za mąż wszystko się zmieniło a kiedyś mówili na nas papużki nierozłączki. Nawet na randki ją zabierałam ze sobą.
Ech życie....

Przepraszam, że Was tak zanudzam ale postanowiłam pisać na bieżąco bo tęsknię za Wami :)

wtorek, 29 stycznia 2013

Wstyd mi o tym mówić ale wczoraj u nas w domu rozegrała się ogromna awantura.Nie wytrzymałam i wybuchłam. Bo ileż można znosić wyzwiska i obelgi bez powodu wypowiadane dla dobrej zabawy. Nie żałuje tego. Tego że sąsiedzi mnie słyszeli, że mąż zatkał mi twarz i wyprowadził z kuchni. Ale żałuje jednego: że dzieci to widziały.
Dawno temu obiecałam sobie, że dzieci nie będą przeżywać tego co ja. Bo ja wiem co znaczą awantury w domu, łącznie z uciekaniem zimą w koszulach nocnych z domu. Chcę tego oszczędzić dzieciom. Starszy i tak się boi podniesionego głosu i ciągle sprawdza czy tata nie wypił jakiegoś alkoholu. Nie wiem skąd mu się to wzięło. Bo u nas na ogół awantur nie ma, a mąż alkoholu nie pije. Zostałam wczoraj rzucona na łóżko obok młodszej. Wieczorem pytała: mamo czemu tata robił ci krzywdę. Kurcze no masakra. Będę się starać. Zrobię to dla nich. Wszystko będę znosić w milczeniu i będzie spokój.
Starszy przyniósł dziś pierwszą pałę. Tak myślę że może to jest przyczyna. Bo przecież umie alfabet a zadanie było żeby ułożyć zdania w kolejności alfabetycznej. Sama już nie wiem. 
Niby mąż odzywa się dziś do mnie normalnie, ja nie bardzo mam ochotę. Ale nie da się przy dzieciach. Trzeba zapytać o to czy tamto. I starszy ze swoim no mamo pogódź się już z tatą. 
Dobrze że mam ten blog mam się komu wygadać.

I pochwalę się, moja recenzja wreszcie została zauważona w wydawnictwie.

A tak poza tym trzymajcie kciuki. Jak się sprawa wyjaśni to o niej napiszę.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Czas na poprawę. Nie pisałam długo bo nie chciałam narzekać, ale nie da się. Czasem życie doprowadza mnie do szału. Ale to pewnie jak każdego. 
Święta spędziliśmy super :) Choć w tym roku marzy mi się spędzić je samemu albo w innym gronie. Bo rok w rok to samo :) Trochę nudno. 
O ile nerw się wyleczył głownie dzięki Joli która cudnie mnie masowała to teraz męczy mnie co innego. Na początku grudnia miałam przeziębienie, został mi po nim paskudny kaszel taki suchy zatykający aż do dziś. I przeziębienie wróciło :( Prześwietlenie płuc robiłam nic nie ma, już sama nie wiem co z tym kaszlem bo nic na niego nie pomaga.
Dzieciaki rozbrykane. Zdrowe na szczęście. Tylko Starszy swój bunt uskutecznia: ostatnio przyniósł najgorszą ocenę w klasie ze sprawdzianu. Nic dziwnego skoro lekcje odrabia w 5 minut i tyle więcej uczyć się nie trzeba. Najważniejszy telewizor i komputer i pyskuje niemiłosiernie. Opanować go nie możemy. Ale dam radę. Już skasowała najciekawszą grę z komputera a jutro wynoszę z jego pokoju telewizor.
Młoda strasznie dorosła mi się już zrobiła. Dostała samodzielny wierszyk który mówi na Dzień Babci i Dziadka do mikrofonu. Ale strasznie rządzić chce w domu. Wszystko musi być po jej myśli. Najgorzej ma Starszy bo wszędzie go woła i wymusza ni nim różne rzeczy. Ale pokonam to niech tylko P pójdzie do pracy bo to wszystko przez niego. Mówię Wam dzieci mogą mu na głowę wejść normalnie a mi zwraca uwagę że się czepiam.
No właśnie P. Siedzi w domu już od połowy października. Normalnie pier..dolca można dostać. Nie dziw, że czasem mi odbija i drę z nim koty. Ileż można. Uwagi mu zwrócić nie mogę bo przecież mu płacą. Za darmo nie siedzi. I tak do 1 maja bo dopiero kontrakt wtedy się zaczyna. Wyjeżdża do Lublina 130 km od domu więc nie będzie częstym gościem u nas. Bez sensu ta firma. W zimie tyle wolnego a później pewnie będzie problem żeby gdzieś na wakacje wyjechać. Na szczęście dostał umowę na 3 lata i to ciągłą więc jest szansa że następną na stałe dostanie.
Nie narzekam. Dobrze, że jest w domu. Ja prawie nic nie robię. Rozleniwiłam się przy nim, ale czasem za dużo go. Tym bardziej, że nie mam miejsca w domu takiego dla siebie. 
A i najważniejsze. Zrobiliśmy remont wreszcie tego brzydkiego przedpokoju co nie remontowany był od 10 lat i odmalowaliśmy kuchnię. W najbliższym czasie chcemy kupić jeszcze fotele do dużego pokoju bo teraz komoda stoi w przedpokoju i dużo miejsca się zrobiło. A w wakacje odświeżyć pokoje dzieci.
A ja jakoś sobie radzę. Choć czasem dopadają mnie depresyjne stany. Ale nie daję się. Dzwonię wtedy do Joli i życie staje się łatwiejsze. Męczy mnie już to siedzenie w domu. Kurczę 13 lat to już przesada. Zaczęłam wysyłać cv P każe chodzić mi po firmach i pytać ale czy to tak się robi? Tak po prostu wejść gdzieś i zapytać o pracę? Kurczę no nie wiem :)
Na razie tyle zanudzania Was. Ja regularnie Was czytam więc na bieżąco jestem. A tutaj ktoś w ogóle zagląda?

Mam takie marzenie już od lat:


Dlatego sprzedaję książki na allegro. Nie wiele kosztuje bo 300 zł więc może uzbieram. Ale popatrzcie jak to jest. Starszy jedzie na ferie znów do Zakopanego. Kosztują 600 zł. Niby mama obiecała że większość dołoży ale tak do końca to liczyć można tylko na siebie. Nie szkoda mi tego 600 zł a przecież miałabym dwa takie ekspresy. Czemu o sobie myślę na końcu? Jak byliśmy na zakupach żeby mi kupić jakąś bluzkę to oczywiście kupiliśmy ale dla dzieci czapki. Wy też tak macie?

Ostatnio tekst Młodej przed każdym wyjściem do przedszkola:
Mamo a wiesz, że kocham cię jak wszyscy ludzie na świecie i w Rosji też :)*

Buziaki noworoczne.

* Kiedyś oglądała bajkę a w niej zajączek mówił do taty: Kocham cię jak wszystkie gwiazdy na niebie. To młoda o ludziach w Rosji mówi zamiast gwiazd :)