W poniedziałek byłam u neurologa. Pani doktor uparła się na szpital :( wysiedziałam
się na izbie przyjęć ze 4 godziny. Przyjęła mnie Pani doktor z pytaniem
co ja tu robię, przecież tego się nie leczy szpitalnie. Zrobili mi
tomografie głowy i do domu. Jeszcze raz do pani neurolog: leki,
zastrzyki (tak bolesne że leżeć po nich nie mogę nawet), zabiegi (w
trzech dostępnych placówkach mogą mnie zapisać na styczeń bo skończyły
się pieniądze. Mąż dał mi kasę i chodzę prywatnie (miejsce od zaraz),
ale nadal boli mnie strasznie głowa i wyglądam okropnie :(
rehabilitantka mówi że oko reaguje z buzią będzie gorzej :(
Poczytałabym, na razie słucham audiobooków :) Buziaki
dziewczyny, dzięki że jesteście :)
Trzymaj sie kochana, wiem,ze boli,ze ciezko,ale dasz rade i to wszystko Ci pomoze...badz dobrej mysli .
OdpowiedzUsuńNormalnie szkoda mi Ciebie ...buuu
XXXX